Były mąż próbował zrobić ze mnie swoją kochankę. Zamiast róż dostawałam jednak anonimowe maile i głuche telefony

Myślałam, że rozwód zakończy naszą historię na dobre. Wszystko miało się ułożyć, każde z nas miało iść swoją drogą. Jednak zaczęły dziać się rzeczy, które trudno mi było zrozumieć… Pierwszy mail, potem drugi, a w końcu… coraz dziwniejsze wiadomości, które nie dawały mi spokoju…

W międzyczasie mój były mąż znowu zaczął pojawiać się w moim życiu. Oczekiwałam przeprosin lub choćby rozmowy o przyszłości naszego dziecka, ale jego intencje były inne… Zamiast rozmów dostawałam coś, co sprawiało, że zaczęłam się bać o własne bezpieczeństwo…

Powrót do przeszłości

Rozwód z Markiem nie był prosty, ale mimo wszystko miałam nadzieję, że nasze drogi w końcu się rozdzielą, i każde z nas będzie mogło zacząć nowe życie. Nie mieliśmy dzieci, więc nic nas już nie łączyło. Czasem jednak przeszłość ma inne plany… Pół roku po rozwodzie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Najpierw dostałam anonimowego maila. Brzmiał niewinnie, z początku myślałam, że to spam, ale coś w treści zwróciło moją uwagę – zbyt dobrze znał moje codzienne nawyki.

Anonimowe wiadomości i głuche telefony

Kiedy takie maile zaczęły pojawiać się coraz częściej, poczułam niepokój. Ich ton zmieniał się z neutralnego na nieco bardziej osobisty, a potem pojawiły się głuche telefony. Ktoś dzwonił do mnie o różnych porach dnia, a kiedy odbierałam, nie słyszałam nic – tylko ciszę.

To był moment, w którym zaczęłam przypuszczać, że mój były mąż Marek ma z tym coś wspólnego. Chociaż po rozwodzie nie mieliśmy zbyt wiele kontaktu, zaczął nagle zjawiać się w miejscach, w których bywałam. Niby przypadkiem, ale za każdym razem czułam, że te spotkania są zamierzone.

Zamiast róż – mroczne niespodzianki

Pewnego dnia Marek poprosił mnie o rozmowę. Myślałam, że chce omówić jakąś ważną sprawę. Zgodziłam się na spotkanie w kawiarni, ale to, co usłyszałam, wprawiło mnie w osłupienie. Miał nadzieję, że moglibyśmy zacząć wszystko od nowa. Chciał, żebyśmy wrócili do siebie, choć wiedział, że to niemożliwe. Odpowiedziałam mu, że nasze małżeństwo to już zamknięta karta i nic tego nie zmieni.

Sądziłam, że to zakończy sprawę, ale wtedy sytuacja przybrała dziwny obrót. Zamiast róż czy prób zdobycia mojego serca – zaczęły pojawiać się kolejne wiadomości. W mailach zaczęto mi grozić. Dowiedziałam się, że ktoś mnie obserwuje. Otrzymywałam zdjęcia zrobione z ukrycia, na których byłam ja – na zakupach, w pracy, w domu. Każdy szczegół mojego życia był dokumentowany. I choć nie było na nich Marka, czułam jego obecność za każdą z tych wiadomości.

Prawda wychodzi na jaw

Nie minęło dużo czasu, zanim doszło do przełomu. Pewnego dnia odebrałam kolejny głuchy telefon, ale tym razem ktoś za mną szedł. Odwróciłam się – i zobaczyłam Marka, który nerwowo grzebał w kieszeni. To on dzwonił! Zbiegł w przeciwnym kierunku, kiedy mnie zobaczył, a ja zaczęłam łączyć fakty. Nie wiedziałam, co gorsze – fakt, że to mój były mąż próbował mnie zastraszyć, czy to, że chciał mnie zmusić do powrotu do relacji na jego warunkach.

W końcu zdecydowałam się na rozmowę z policją. To był punkt zwrotny, który wszystko zmienił. Okazało się, że Marek od dłuższego czasu wynajmował ludzi do śledzenia mnie i prześladowania. Chciał, żebym poczuła się na tyle zagubiona, że sama wrócę do niego. Nie spodziewałam się, że ktoś, kto kiedyś był mi tak bliski, może posunąć się do takiego stopnia manipulacji.

Co myślicie o tej historii? Jak Wy byście postąpili, gdyby ktoś próbował Was wciągnąć z powrotem do toksycznej relacji? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

Comments

Loading...
error: Treść zabezpieczona !!