Od ikony lat 90. do „niechlujnej cioci” – co się stało z Ginnifer Tripplehorn?

Kiedyś gwiazda wielkich hitów, dziś zapomniana?

Ginnifer Tripplehorn była jedną z aktorek, które wywarły duży wpływ na kino lat 90. Choć jej nazwisko nie zawsze jest pierwszym, które przychodzi na myśl, jej twarz z pewnością budzi sentyment u fanów tamtej dekady. Mimo że często grała role drugoplanowe, jej charakterystyczny styl i talent sprawiły, że reżyserzy chętnie po nią sięgali.

Wielka szansa i nagła krytyka

Przełomem w jej karierze była rola w Basic Instinct, filmie, który na zawsze wpisał jej nazwisko w historię Hollywood. Niestety, jej występ spotkał się z mieszanymi opiniami – jedni doceniali jej grę, inni byli mniej łaskawi. Ostatecznie otrzymała nawet nominację do Złotej Maliny. Kolejne produkcje, takie jak Waterworld, The Firm czy The Night We Never Met, zapewniły jej rozgłos, ale również nie uniknęły kontrowersji. Szczególnie The Steal stał się punktem zwrotnym – od tego momentu Tripplehorn zaczęła dostawać coraz mniej znaczące role.

Zniknięcie z pierwszego planu

Lata 2000 nie były dla niej łaskawe. Choć nadal grała, filmy z jej udziałem nie odnosiły sukcesów, a sama aktorka zaczęła coraz rzadziej pojawiać się w mainstreamowych produkcjach. W ostatnich latach niektórzy zauważyli też zmianę w jej wyglądzie – niegdyś zachwycająca naturalną urodą, dziś jest postrzegana jako mniej zadbana, co rozczarowało część jej dawnych fanów.

Czy powrót do świetności jest możliwy?

Dziś Ginnifer Tripplehorn ma 61 lat. Mimo że daleko jej do dawnych standardów Hollywood, nie poddała się presji przemijającej młodości i nie uległa obsesji operacji plastycznych. Niektórzy uznają to za dowód odwagi i akceptacji siebie. Choć jej gwiazda nie świeci już tak jasno jak kiedyś, nie można zapominać, że była aktorką, która zapisała się w historii kina. A może jeszcze kiedyś zaskoczy wszystkich i powróci w wielkim stylu?

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!