Mąż zdradzał mnie ze swoją bratową. Życzyłam im wszystkiego najgorszego i… właśnie to ich spotkało

Gdy pierwszy raz zobaczyłam Agnieszkę, żonę mojego brata, wydawała się idealna. Uśmiechnięta, pełna życia, zarażająca wszystkich swoją pozytywną energią. Nie przyszło mi do głowy, że to ona, osoba z tak bliskiego kręgu, stanie się bohaterką jednego z największych dramatów mojego życia.

Byłam z Markiem od siedmiu lat. Nie powiem, że nasz związek był perfekcyjny, ale trzymaliśmy się razem. Zawsze myślałam, że nasze problemy, jak u większości par, to tylko przejściowe trudności, które z czasem ustąpią. Nigdy jednak nie sądziłam, że Marek mógłby szukać pocieszenia gdzie indziej… a już na pewno nie u mojej bratowej.

Odkrycie zdrady

Zaczęłam podejrzewać, że coś jest nie tak, kiedy Marek coraz częściej wychodził z domu, tłumacząc to pracą. Znałam te historie – wieczorne spotkania z klientami, nagłe delegacje, które nigdy wcześniej się nie zdarzały. Ale początkowo chciałam wierzyć w jego słowa. Byłam naiwnie przekonana, że tylko ja mam w głowie dziwne scenariusze.

Pewnego dnia, wracając z pracy, znalazłam na jego telefonie wiadomości. Były intymne, pełne ciepłych słów, które nie były skierowane do mnie. Z początku nie chciałam wierzyć własnym oczom, ale podpis był jasny: Agnieszka. Moja bratowa.

– Co to ma znaczyć? – zapytałam, gdy Marek wrócił do domu.

Spojrzał na mnie z kamienną twarzą. Przez chwilę w jego oczach dostrzegłam lęk, ale zaraz zapanował nad sobą.

– To nie to, co myślisz.

Zignorowałam jego słowa. W mojej głowie już wtedy zrodziła się myśl, której długo nie mogłam się pozbyć. Życzyłam im wszystkiego najgorszego.

Życzenia, które się spełniły

Zdecydowałam się odejść. Z dnia na dzień opuściłam dom, zostawiając Marka samego z jego wyrzutami sumienia. Ale to, co się stało potem, zaskoczyło mnie najbardziej.

Niedługo po moim odejściu, mój brat, mąż Agnieszki, również dowiedział się o zdradzie. Rozwód był szybki i brutalny. Wydawało się, że Marek i Agnieszka będą mieli teraz wolną drogę, by być razem. Ale los miał dla nich inne plany.

Agnieszka zaszła w ciążę, co oboje przyjęli jako nowy początek. Jednak po kilku miesiącach stracili dziecko. Wydawało się, że ich wspólny świat, zbudowany na kłamstwach i zdradzie, zaczął się kruszyć. Marek stracił pracę, a Agnieszka z dnia na dzień stała się zupełnie inną osobą. Ich związek nie przetrwał próby czasu. Ironią losu, życzenia, które kiedyś wyszeptałam w gniewie, spełniły się. Stracili wszystko, co próbowali zbudować na czyimś nieszczęściu.

Kiedy zemsta wraca jak bumerang

Na początku czułam satysfakcję, widząc ich upadek. Życie było dla nich surowe, tak jak ja tego pragnęłam. Ale z czasem zaczęłam się zastanawiać, czy moje życzenia nie przyczyniły się do tej tragedii. Czasem, kiedy mocno czegoś pragniemy, nawet jeśli w głębi duszy nie jest to dla nas dobre, los postanawia nas wysłuchać.

Marek próbował do mnie wrócić, ale już go nie chciałam. Oboje staliśmy się kimś innym. To, co się wydarzyło, zmieniło nas na zawsze.

Jak byście postąpili?

Czy kiedykolwiek doświadczyliście czegoś podobnego? Co byście zrobili, gdyby wasz najbliższy zdradził was w taki sposób? Dajcie znać w komentarzach na naszym Facebooku, jak poradzilibyście sobie w tej sytuacji!

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!